czwartek, 30 listopada 2017

No.1

Nigdy się nie nauczę.
Zawsze Ci wybaczę
i Nigdy się nie nauczę
Ci wybaczać.
Wszystko pamiętam,
i większość zapominam.
Błądzę po myślach czując jak coś mi umyka
I znowu jak we mgle
widzę Ciebie
i znowu mnie ranisz i znowu tak jak zawsze
Wybaczam,
choć wybaczyć nie chcę.
Nie zapominam,
choć zapomnieć pragnę.

czwartek, 16 listopada 2017

Poszło

Nijak nie jest
Nijak jest
czekam na jakieś zbawienie
Ocalenie, przeżycie, zmartwychwstanie
czekam na coś
Co rozwiąże to wszystko i zostawi w spokoju
taką mnie małą łatwo skrzywdzić,
trudniej pokochać,
bo jak bardzo ja kochałam
Ciebie zostawiłam i pognałam
Żałowałam i nie żałowałam,
martwiłam się i nie martwiłam
tęskniłam i nie tęskniłam,
za Tobą poszedł cały świat
a ja zostałam w miejscu, w którym jest nic.

Nie wiem

Wsłuchuję się
szept, którego nie znam
obserwuje mnie
Czego chcesz?
nie pada odpowiedź.
Zapytałam siebie
Czy już jest koniec?
nie pada odpowiedź.
Zapytałam siebie, po co mówię do siebie.

piątek, 10 listopada 2017

Słabość

Nie mogę zapomnieć
Mam taki mały problem,
że nie mogę zapomnieć
Wszystko mi przypomina,
a ja głupia nie mogę zapomnieć.
Bardzo dawno temu oddałam się
i nic w zamian nie dostałam
oddałam się
i oddałam wszystko co posiadałam
i oddałam siebie całą myśląc
o miłości

wtorek, 10 października 2017

Za to co

Tęskniłam za tym.
Przypomniał mi mój przyjaciel.
Przyjaciel, którego kocham.
Przyjaciel, którego kocham przypomniał mi co Ja kocham.
Miłości nigdy się nie zapomina a ja zapomniałam.
Zapomniałam co kocham.
Więc kłamałam.

23:10

Stoję,
a woda leci
Gorąca, ukrop
Widzę dłonie, przyglądam się
Czy są moje?
Zapominam o sobie
Co ja tu robię? Kim ja jestem?
Bezbronny człowiek znalezionym w najbardziej intymnym miejscu

Stoję,
patrzę na stopy
widzę rany
Czy są moje?
Nieodgadniętą zagadką jest życie
Nie czuję się sobą,
wychodzę z siebie
i patrzę jak wszyscy biegną
Do przyszłości i z powrotem
tęsknią i marzą
a ja
Stoję

niedziela, 8 stycznia 2017

To.

Kiedy kończy się życie?

Wtedy kiedy wolność.
Wczoraj coś się we mnie skończyło. Może zmieniło. Nie wiem co to jest ale czuję się inaczej. Inaczej niż pół roku temu, inaczej niż pod koniec tamtego roku. Inaczej jakby coś się skończyło.

Mam dwadzieścia lat, a myślę, że życie mi się skończyło. Ludzie by wyśmiali! Taka młoda a takie głupie rzeczy wygaduje!

A może po prostu coś się zmieniło? Przestałam coś kochać? Okropnie dziwne uczucie. Jednego dnia było wszystko "normalnie" a po przebudzeniu poczułam się inna. Nagle dorosłość? Może obojętność? Może wreszcie chęć spędzenia życia spokojnie. Bez stresu. A może właśnie przestałam się czegoś bać? Bałam się bardzo długo.. i może to jest te uczucie kiedy nie boisz się niczego.

Charakter dalej ten sam, dalej nie lubię ludzi, dalej czuję nienawiść ale może coś trochę się zmieniło. A może zaczęłam się jeszcze bardziej bać?
Ciągłe gdybanie.. nie lubię myśleć, bo tylko z tego problemy.